I Śląski Zlot Syren
W dniach 24-26 maja 2013 odbył się 1-Śląski Zlot Syren.
Uczestniczyło w nim 35 Syren i gościnnie 4 Trabanty oraz kilka innych cudaków z okresu PRL-u.
Mimo, iż był to pierwszy Zlot na Ziemi Śląskiej i zapewne nie ostatni, bo w dużej mierze uczestnikami okazała się być większość stałych bywalców z wcześniejszych Bielskich Rajdów Syren i nie tylko.
Nie zabrakło oczywiście też i nowych osób – pozytywniezakręconych na punkcie Syrenek i Mixol-u, co też bardzo nascieszy, że grono miłośników cały czas się powiększa.
Panująca rodzinna atmosfera jest tu wszechobecna, zarówno podczas wieczorno-nocnych integracji, jak również na trasie rajdu czy też sportowych rywalizacji.
Pierwsze załogi dotarły do Ustronia już w piątkowy poranek,aby w kilka osób udać się
na wycieczkę do Arcyksiążęcych Browarów w Żywcu.
Podczas zwiedzania muzeum za pomocą kapsuły czasu przenieśliśmy się do IX wieku,
poznając procesy warzenia złocistego trunku i miejsc w których był spożywany.
Odwiedziliśmy również współczesną linię produkcyjną z której dziennie spływają hektolitry złocistego napoju a zakończyliśmy napamiątkach i degustacji,którą każdemu smakoszowi piwa serdecznie polecamy.Trasa jaką pokonaliśmy okazała się przedsmakiem sobotniego rajdu i obfitowała w dość wysokie wzniesienia z przepięknymi widokami.
Niestety wracając do Ustronia nie obyło się bez drobnej usterki w postaci wymiany uszczelki pod głowicąu Pawła i Agnieszki ze Zgierza (załoga 20) która została błyskawicznie wymieniona na trasie z pomocą załóg 11 i 25. Na miejscu czekała na nas jeszcze jedna przejażdżka Syrenkami na Równicę w której udział wzięło kolejnych kilka zawodników robiąc sobie małą rozgrzewkę(kryterium nocne) przed sobotnią trasą.Dzień zakończyliśmy wieczornym ogniskiemintegracyjnym, które trwało i trwało a skończyło się jak już widno nastało.
Sobota przywitała nas już tradycyjniedeszczykiem, w którym to odbyła się pierwsza konkurencja „Wielki Podjazd”.
W oczekiwaniu na swoją kolej część załóg korzystała z wyciągu na Palenicę podziwiając widoki z góry.
Kilka załóg* (czyt. osób) niestety z pewnych nieprzewidzianych okoliczności nie mogło wystartować.
Natomiast nasze celebrytki dwoiły i troiły się przed obiektywami kamer udzielając wywiadów.
Po obiedzie pogoda się nieco poprawiła i na trasę wyjechali pierwsi uczestnicy.
Już na pierwszym etapie kilka Syrenek gotowało sobie wodę (chyba na kawę)
a inni zostawiali całe tłumiki na drodze (załoga 29 ) Natomiast w 104-ce z Zielonej Góry trzeba było wymienić skrzynie biegów ale i to nie był problem dla doświadczonych Syreniarzy.
Trasa obfitowała w przepiękne krajobrazy, kręte i wąskie podjazdy które prowadziły nas przez takie miejscowości jak: Wisła czy Koniaków - w którym zwiedzaliśmy wystawę koronek,
również z nici chirurgicznych do której zawitał kiedyś Prezydent Polski.
Milówkato słodkie zakończenie drugiego etapu z próbą sprawnościową mięśni brzuszka w cukierni „Szarotka” w której spędziliśmy dłuższą chwilę, a co poniektórzy dokonali zakupu, ale kolejnych części do Syrenki od pobliskich mieszkańców oraz użyczyli swoich autek do sesji fotograficznej dla „Nowożeńców” która to odwdzięczyła się kilkoma butelkami wody ognistej - (szczęściarze).
Trzeci etap poprowadził nas już bezpośrednio do Mety w Domu Wczasowym „Nauczyciel” gdzie znajdowała się baza noclegowa i kolejna konkurencja z korbądo przyczepki Niewiadów.
Podczas ogniska Tomekzaprezentował nocny pokaz ogni z tłumika oraz gry na akordeonie.
Przysmaków z grilla było co nie miara - pieczonego karczku przez Krystka jak i kiełbasek nad ogniskiem, oraz Łódzkiego domowego smalcu i bigosu a na deser jabłecznika i sernika z brzoskwinką.
Tańce i śpiewy trwałyniemal do białego rana i omal nie zakończyły się mandatem za zakłócanie ciszy nocnej, ale zdyscyplinowana grupa stanęła na wysokim poziomie kulturalnym kończąc integracje bez dodatkowych kosztów.
Niedziela przywitała uczestników pięknym słonecznym porankiem które towarzyszyło nam jużprzez cały dzień a tuż po śniadaniu dołączyły kolejne dwie załogi i wszyscy udaliśmy się na paradę ulicami Ustronia blokując nieco ruch w mieście.Gdzie tylko pojawią się Syrenki wzbudzają ogromne zainteresowanie a dokładniej można było obejrzeć wszystkie auta na Równicy w „Extreme Park „ z torem saneczkowym i nie tylko na którym mieliśmy możliwość skorzystania.
Ostatnia konkurencja sprawnościowa – parkowanie z kubeczkiem wody w ręku,
pokaz ognia z tłumika, oraz grochówka na obiad – to już niemal ostatnie minuty i oficjalnie zakończenie imprezy z wręczeniem nagród, upominków i wspólnympamiątkowym zdjęciem.
WYNIKI ZLOTU:
- ITINERER STRZAŁKOWY:
1 – miejsce (załoga 35) Wiesław Zbroja
2 – miejsce (załoga 10) Wojciech Gaweł-Kucab
3 – miejsce (załoga 11) Waldemar Gliniak
- WIELKI PODJAZD:
1 – miejsce (załoga 17) Paweł Pałka
2 – miejsce (załoga 15) Rafał Żynda „Jasio”
3 – miejsce (załoga 26) Iwona Bednarek „ivonka”
- EKIPA ZLOTU:
(załoga 2)Adam Koperski
- NAJLEPSZY STRÓJ Z EPOKI
(załoga 5) Adam Nopart „vikadan”
- NAJŁADNIEJSZA SYRENKA ( MISS PUBLICZNOŚCI )
(załoga 3) Sławomir Kieżuń
- NAJLEPSZA SYRENKA:
(załoga 18) Wojciech Wojcieszuk „jogurt”
- NAJDALSZY DOJAZD DO ZLOTU:
(załoga 15) Rafał Żynda „Jasio”
- MAJSTER "KLEPKA" ZLOTU:
Piotr Tomys „Pyjterson”
GRATULUJEMY:)
Część załóg powoli rozjeżdżała się we wszystkich kierunkach.
Polska Centralna odwiedziła jeszcze po drodze Hotel „Styl70” kosztując wyborne lody i kawę latte – bezawaryjnie powracając do domu.Kilku uczestników nie mogło się jednak rozstać i przedłużyli nieco pobyt u Aparatos-a na After Partyz późniejszym wyjazdem do Krakowa, a w drodze powrotnej czekały na nich kolejne niespodzianki kaprysów Królowej Szos – przeguby, zapłon itp.
Na załogi ze stolicy i Lubelskiego też miewały przygody – urywające się prawe koło
(wcześniej już raz odpadło na rajdzie) czy też zblokowana skrzynia tylko z najwyższymi biegami,
– ale wszystkie nad ranem dotarły szczęśliwie do domu, tylko ivonka w cabrio jeszcze błądzi po kraju.
Syrenki przecież się nie psuja – mają jedynie drobne kaprysy i za to je chyba tak bardzo kochamy.
Na kolejny zlot czy rajd przyjdzie nam pewnie nieco poczekać, ale już tęsknimy i nie możemy się doczekać kolejnych wrażeń z Syrenką.
Serdecznie podziękowania dla organizatorów,wszystkich osób pomagających w organizacji zlotu, za tak liczną różnorodność przygotowanych atrakcji która w żaden sposób nie pozwoliła się nudzić, oraz sponsorów za ich wsparcie które w znaczny sposób przyczyniło się do tak wyśmienitej imprezy.
Adam Nopart – vikadan –