Miłośnicy Syren i Warszaw na „Retro Motor Show”
Trzy Warszawy, trzynaście Syren i tysiące widzów. Udział „Klubu Miłośników Syren i Warszaw” w pierwszych poznańskich targach „Retro Motor Show” na pewno można uznać za udany. Klubowa wystawa w hali nr 6A Międzynarodowych Targów Poznańskich pokazała, że zabytkowa polska motoryzacja jest nie tylko naszą miłością. Syreny i Warszawy na naszym stoisku przyciągały równie wielkie tłumy jak zabytkowe unikaty na światową skalę, często o cenach w których trudno doliczyć się zer.
Klubowicze opiekujący się stoiskiem pod koniec każdego dnia już bardzo zachrypniętymi głosami odpowiadali na pytania kolejnych widzów. Młodszych interesowało wszystko – od danych technicznych po międzynarodowe wyprawy Europejskich Rajdów Syren i Warszawo których przypominały rozwieszone banery z kilku rajdów. Syreny i Warszawy często budziły niedowierzanie, że na własnych kołach odwiedziły tyle europejskich państw. Starsi widzowie dzielili się rodzinnymi i własnymi wspomnieniami związanymi z takimi samochodami. Opowiadali o wyjazdach na porodówkę, śluby i wakacyjnych wyprawach przed kilkudziesięciu lat no i o pękających Syrenkowych przegubachJ Dziwili się też poziomowi odrestaurowania naszych zabytków, bo jak wspominali kiedyś nawet schodzące prosto z taśmy produkcyjnej Syreny i Warszawy były znacznie gorzej wykonane…
Choć na naszym stoisku były tylko dwie marki samochodów, to kilkanaście Syren pokazywało całe spektrum modeli i modyfikacji związanych z tymi samochodami. Od jeszcze dwucylindrowych najstarszych syren 101 i 102 z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych przez ostatnią z otwieranymi do tyłu drzwiami „kurołapkę” 104 do najmłodszej „stopiątki” z 1983r. Do tego doszły oczywiście użytkowe osobowo-towarowe Syreny Bosto i jeden pickup R-20. Była też zachowana w fabrycznym stanie „kapsuła czasu” – Syrena z przebiegiem 18 tys. km i mocno zmodyfikowane pojazdy. Wśród nich furorę robiły nietypowa zielona metalik Syrena z czterosuwowym silnikiem z Volvo 340 i „stopiątka” w narodowych biało-czerwonych barwach. Do tego „militarna” Bostonka w trójkolorowym kamuflażu i nigdy nie występująca seryjnie – ale bardzo interesująca widzów syrena kabriolet z przyczepką zbudowaną z dwóch pięknych „tyłeczków” syren 105.
Wielkie zainteresowanie budziły też majestatyczne królowe dawnych PRL-owskich szos – czyli Warszawy. Trzy egzemplarze z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych pokazywały jak wyglądały seryjne pojazdy tej marki, w najbardziej klasycznym „gołębim” kolorze i jak mogą wyglądać dziś w modnych współczesnych kolorach.
Wśród odwiedzających naszą wystawę byli też miłośnicy tych samochodów, którzy są właścicielami Syrenek i Warszaw. Pytali o kwestie dotyczące remontu ale też o sam klub – więc może dzięki „Retro Motor Show” miłośników Syren i Warszaw w naszym klubie. Targi pokazały, że polska motoryzacja ma wielu swoich fanów i zachęciły do udziału w podobnych imprezach w przyszłości. Ale sukces ten nie udałoby się bez naszych Klubowiczów, którzy mimo jesiennej aury przywieźli, często na własnych kołach swoje ukochane pojazdy prawie z całej Polski i poświęcili swój czas na wprowadzanie Widzów w historię naszej motoryzacji. Za to bardzo im dziękujemy. I czekamy na kolejne spotkania, nie tylko na wystawach ale i podczas wspólnych podróży po trasach Polsci i Europy.
KMSiW
Mikołaj Żuławski